Hiroszima na talerzu w Katowicach

Jakiś czas minął już od naszego pobytu w Japonii. Zatęskniliśmy za japońskimi smakami, a ponieważ na naszej wish liście potraw do spróbowania w Japonii zostały właśnie okonomiyaki, postanowiliśmy spróbować ich w nowo otwartej restauracji Okonomiyaki YO! W Katowicach.

Okonomiyaki to rodzaj naleśnikowych placków z przeróżnymi dodatkami, smażonych na rozgrzanej płycie zwanej teppanyaki.

Ich wczesne początki szacuje się na XVII w. jednak nazwy okonomiyaki użyto pierwszy raz w późnych latach 30. XX wieku w Osace. Istnieją dwa podstawowe style okonomiyaków – Osaka (Kansai) i Hiroszima.  Podstawowa różnica polega na tym, że w pierwszym wszystkie składniki są wymieszane a w drugim, ułożone warstwowo. Jednak wersji jest tyle, ile kucharzy je przygotowujących, w końcu okonomiyaki znaczy „smaż co chcesz/co lubisz”.

Postanowiliśmy zatem sprawdzić co lubią smażyć w Okonomiyaki YO!.

W menu znajdziemy kilka przystawek (zmieniających się w zależności od pory roku), okonomiyaki w kilku wersjach smakowych (kalmary, krewetki, kurczak), ciekawe desery (m.in. ciasto kurkumowe czy lody, które do YO! przylatują prosto z Japonii! Jak zresztą wiele innych używanych w kuchni składników, dzięki czemu potrawy zachowują oryginalny japoński smak), niebanalnie skomponowane koktajle oraz napoje (m.in. zielona herbata , japońskie piwo, sake, japońskie wino śliwkowe).

Na początek wybraliśmy hiyayakko (tofu z imbirem, zieloną cebulką, płatkami suszonego tuńczyka i sosem sojowym) i tori teriyaki YO! (kurczaka teriyaki z sałatką) a jako danie główne dwa rodzaje okonomiyaków – z kurczakiem i z krewetkami a dla Zuzi tori teriyaki małe YO! (kurczaka teriyaki z pomarańczą). Jarek skusił się dodatkowo na koktajl najzdrowszy na świecie (zielona herbata, banan, pietruszka, matcha, nasiona goji), posmakuje entuzjastom pietruszki : ) a pozostali niech piją z myślą, że jest on naprawdę super zdrowy! ; ).

DSC02617a logo

 

Ja czekam na jakiś koktajl z mango, no i oczywiście na imbirowy Ginger Ale. Może przy następnej wizycie znajdą się w menu : ).

Czekając na jedzenie rozejrzeliśmy się po wnętrzu. Lokal składa się z dwóch sal. W pierwszej królem jest ogromy japoński grill (można na nim przyrządzać 8 okonomiyaków na raz), wokół którego biegnie bar, siedząc przy którym można obserwować pracę kucharza. Na obserwowaniu nie musi się skończyć bo przemiły (!) szef kuchni (podczas naszej wizyty Karol) z chęcią wytłumaczy nam na czym polega przygotowywanie okonomiyaków : ).

DSC02632a logo

Druga sala, dzięki przesuwnym drzwiom, może stać się kameralnymi miejscem na spotkanie biznesowe czy rodzinny obiad. Jeśli już o rodzinie mowa, lokal przystosowany jest do przyjęcia małych gości. Są kredki, puzzle i książeczki, a także przewijak i dziecięce krzesełka.

Restauracja posiada prosty i oszczędny wystrój, meble z ciemnego drewna, w mniejszej sali na ścianie wisi noren znany nam doskonale z japońskich restauracji a w okiennych parapetach znajdują się żwirkowe aranżacje w stylu tych z japońskich ogrodów zen. Na uwagę zasługują piękne papierowe podkładki na stołach – niby jednorazowa rzecz a może cieszyć oko.

Przed przystawkami dostaliśmy (Zuzia też : )), poczekajki – małe placki z ciasta okonomiyaki z sosem otafuku, majonezem japońskim, zieloną cebulką, katsuobushi – płatkami suszonego tuńczyka bonito i aonori – drobno pokruszonymi wodorostami.DSC02624a logo

Chwilę później zamówione tofu

DSC02622a logo

i kurczaka teriyaki.

DSC02626a logo

Kremowe tofu pięknie prezentowało się na talerzyku i idealnie komponowało się z dodatkami. Kurczak i sałatka bez zarzutów choć sałatce dodałabym nieco japońskiego stylu, np. dzięki mizunie zamiast rukoli ;). Porcje przystawek niewielkie, ale ma to uzasadnienie jeśli chcemy zmieścić jeszcze danie główne.

Okonomiyaki w Okonomiyaki YO! przygotowywane są wg receptury z Hiroszimy, której załogę restauracji nauczyli Japończycy. Składają się z naleśnikowego placka, pod którym smażona jest biała, poszatkowana kapusta. Kolejne składniki smażone są osobno i dodawane warstwami do dania. W wersji klasycznej są to: kiełki sojowe, boczek, makron yakisoba a całość wieńczy cienki omlet z sosami i posypkami jak w poczekajce. Okonomiyaki kroimy specjalnymi łopatkami i zajadamy pałeczkami.

DSC02641a logo

Na pierwszy rzut oka myśl o połączeniu tych wszystkich składników może wydać nam się nieco dziwna ale w okonomyaki tworzą one zgraną całość. Danie jest pyszne i bardzo syte, porcja duża, więc następnym razem weźmiemy jedną na pół i zostawimy sobie miejsce na deser.

Podsumowując, świetne miejsce na spotkanie we dwoje, z przyjaciółmi czy na oryginalny rodzinny obiad. Jedzenie pyszne, obsługa zaangażowana i bardzo miła. Dla tych co mieli okazję odwiedzić Kraj Kwitnącej Wiśni będzie miejscem na przypomnienie sobie japońskich smaków a dla tych którzy jeszcze nie byli, na przekonanie się, że Japonia to nie tylko sushi.

D.

Restauracja Okonomiyaki YO!

Katowice ul. Francuska 1A