Poetyckie nazwy stawów, źródeł czy wapiennych ostańców w okolicach Złotego Potoku to pamiątka po pobycie w tym zakątku Jury Krakowsko-Częstochowskiej poety Zygmunta Krasińskiego. Z innych znanych postaci ponoć był tu również legendarny Pan Twardowski. Byłem też i ja, spędzając tutaj w dzieciństwie wakacje z rodzicami. I zawsze chętnie tu wracam, bo okolica ma wiele do zaoferowania – zabytki, trasy spacerowe i rowerowe no i pstrągi, ale o tym za chwilę : ) Od dłuższego czasu chciałem do Złotego Potoku zabrać też Zuzię i Domi. No i wreszcie się udało : ) W towarzystwie dziadka, babci, cioci i wujka ruszyliśmy wszyscy w podróż sentymentalną.
Nasz pierwszy przystanek to zespół parkowo-pałacowy. Centralnym jego elementem jest dawny pałac Raczyńskich, którego fasadę można także podziwiać odbijającą się w tafli stawu Irydion. Przed portykiem stoją niezmiennie dwa marmurowe lwy, które chętnie pozują do zdjęć, a kaczki ze stawu ochoczo przyłączają się do pikniku ; )
Tuż obok pałacu znajduje się dworek Krasińskich, w którym przez kilka miesięcy mieszkał wieszcz z rodziną. Pobyt ten przerwała śmierć jego córki Elżbiety, Krasiński wyjechał wtedy ze Złotego Potoku i nigdy już tu nie wrócił. W dworku znajduje się obecnie muzeum.
Jadąc dalej docieramy do rezerwatu Parkowe obejmującego dolinę rzeki Wiercicy wraz z jej źródłami nazwanymi od imion dzieci Zygmunta Krasińskiego – Zygmunt i Elżbieta. Na terenie rezerwatu występują wapienne wzgórza i liczne ostańce np. „Brama Twardowskiego” czy „Diabelskie Mosty” oraz groty i jaskinie („Jaskinia Grota Niedźwiedzia”). A całość porastają lasy – sosnowe i bukowe, co nadaje niezwykłego uroku temu miejscu jesienią, gdy liście zmieniają kolory.
Na terenie rezerwatu znajduje się również staw Sen Nocy Letniej, nazywany także Zielonym, od koloru jaki nadają mu tutejsze glony. Nieopodal stawu bije źródło. Nie byle jakie źródło, bo spełniające życzenia, stąd Źródło Spełnionych Marzeń. Aby tak się stało należy postępować zgodnie z instrukcjami:
„W sercu źródła prośbę zamień
na zielony, szklisty kamień.
Kiedy rzucisz go za siebie
spełni prośba się dla Ciebie”
Kamyki zielony kolor zawdzięczają zawartości malachitu.
Po tych spacerach wreszcie przyszła oczekiwana przez Dominikę pora. Pora na pstrąga, z którego Złoty Potok słynie : ) Tutejsza pstrągarnia została założona w II poł. XIX w. przez hrabiego Raczyńskiego, właściciela Złotego Potoku, który postanowił wykorzystać walory w postaci krystalicznie czystych potoków. Jest to najstarsza pstrągarnia w Europie, a w momencie powstania była również największą i obejmowała 22 stawy. W późniejszych latach liczba ta wzrosła nawet do 46. Pstrągi a w zasadzie ikra pstrąga tęczowego dotarła do Złotego Potoku w drewnianych skrzyniach, statkiem ze Stanów Zjednoczonych w eskorcie senatora USA. Później zaczęto hodować też inne gatunki ryb, jednak sztandarowym produktem pozostaje pstrąg.
Nasz wybór też nie mógł być inny. Kolejki do złożenia zamówienia były ogromne a późniejszy czas oczekiwania wynosił prawie godzinę, zostawiliśmy więc babcię i ciocię a my w międzyczasie poszliśmy do oddalonych o kilkaset metrów źródeł Zygmunta i Elżbiety. Woda czysta, smaczna i lodowata ; ) Wróciliśmy do smażalni i z czystym sumieniem możemy stwierdzić , że czekać było warto : )
Następnym punktem programu były ruiny zamku Ostrężnik oddalone o kilka kilometrów od Złotego Potoku ukryte pośród lasu. Zamek ten jest jednym z najbardziej tajemniczych na Szlaku Orlich Gniazd, gdyż zarówno z budowli jak i z kronik go opisujących nie pozostało zbyt wiele. Na potężnej skale odnaleźć można jedynie pozostałości fragmentów murów i baszty. Legenda głosi natomiast, że na zamku ukryte były bogate skarby.
Ich źródłem mogły być grabieże karawan kupieckich zmierzających do Krakowa. Z tego powodu właśnie król Władysław Jagiełło miał wysłać do Ostrężnika ekspedycję, która zakończyła działalność ekipy kierowanej przez Wojciecha z Potoka ; ) Najprawdopodobniej wtedy zniszczeniu uległ także zamek. W skale pod zamkiem znajduje się natomiast Jaskinia Ostrężnicka. W czasach istnienia zamku stanowiła ona lochy i piwnice, gdyż długość korytarzy i komór to ponoć aż 90 m. My aż tak daleko nie zaszliśmy, mieliśmy lepsze zajęcia w postaci zbierania patyków ; )
Na koniec jeszcze krótka wizyta nad najbardziej znanym złotopotockim stawem, czyli Amerykanem. Pierwotna jego nazwa to Staw Gorzkich Łez, bo tutaj poeta opłakiwał śmierć córki. Kiedy jednak staw wszedł w skład Pstrągarni Raczyńskich zmienili oni nazwę na Amerykan, na cześć tego senatora który przypłynął z ikrą ; )
W drodze powrotnej przystanek w centrum wsi, gdzie znajduje się tzw. Nosiwódka – figura dziewczyny niosącej konwie z wodą z potoku. Całość ciekawie zaaranżowana z drewnianym mostkiem nad niebieskim, brukowanym strumykiem. Znaczy Potokiem… : )
J.