O religiach w Japonii, ich znaczeniu w życiu codziennym Japończyków i charakterystycznych elementach architektury sakralnej w świątyniach buddyjskich i chramach shinto już pisaliśmy. Teraz więc krótko i treściwie – 15 świątyń, które warto (a większość wręcz trzeba) zobaczyć będąc w Japonii. Kolejność zgodnie z chronologią naszego zwiedzania.
- Sensoji, Tokio
Najważniejsza, najstarsza, najciekawsza i jednocześnie jedyna w zestawieniu świątynia ze stolicy Japonii. Sensoji zwana również Asakusa Kannon (poświęcona buddyjskiej bogini miłosierdzia Kannon) to punkt obowiązkowy zwiedzania Tokio. Droga do świątyni rozpoczyna się od Kaminarimonu czyli Bramy Grzmotów. Za nią ciągnie się alejka handlowa Nakamise-dori, szczelnie wypełniona kramami, gdzie kupić można pamiątki, pałeczki, kimona, pasy, maski, wachlarze, parasolki i oczywiście różnego rodzaju przekąski. Więcej o tej świątyni tutaj.
- Kotokuin, Kamakura
Świątynia Kotokuin znana jest z jednego powodu – posągu Wielkiego Buddy (Daibutsu), wysokiego na ponad 13 metrów i ważącego 93 tony. Co ciekawe posąg jest pusty w środku i za symboliczną opłatą można wejść do środka. Więcej o tej świątyni tutaj.
- Hasedera, Kamakura
Pozornie mało spektakularna, jednak w świątyni Hasedera jest co oglądać. W głównym pawilonie świątynnym znajduje się imponujący, 9-metrowy posąg Kannon, czyli bóstwa miłosierdzia. Kannon przedstawiana jest tutaj z jedenastoma dodatkowymi głowami, które otrzymała by móc usłyszeć wołania wszystkich potrzebujących jej pomocy. Są setki a może tysiące figurek Jizo, niektóre z nich ubrane w czapeczkę, pelerynkę i śliniaczki. Jest budynek z buddyjskich sutrami. Są czerwone klony, idealnie przycięte krzewy, kamienne latarenki, niewielkie stawy a w nich japońskie karpie i żółwie czy bambusowe „rurociągi” doprowadzające wodę do zbiornika, gdzie rytualnie obmywa się dłonie i usta. Są nawet odciski stóp Buddy i niewielki las bambusowy. Jest nawet grota poświęcona bogini Benzaiten, której postać wraz z 16 „dziećmi” jest wyrzeźbiona w skale. Więcej o tej świątyni tutaj.
- Tsurugaoka Hachimangu, Kamakura
Będąc w Kamakurze warto także zajrzeć do shintoistycznego charmu poświęconemu Hachiman, opiekuńczemu bóstwu wojowników (samurajów). Więcej o tej chramie tutaj.
- Toshogu, Nikko
Toshogu miało być niewielką świątynią skąd czczony jako kolejne wcielenie Buddy pierwszy szogun Japonii, Tokugawa Ieyasu, miał opiekować się krajem. Jego wnuk miał jednak inną wizję. Rozbudował świątynię, która miała imponować oraz olśniewać bogactwem i potęgą symbolizującą ród Tokugawa. No i mu się udało ; ) Więcej o chramie tutaj.
- Taiyuinbyo, Nikko
Taiyuinbyo, to z kolei świątynia – mauzoleum Tokugawy Iemitsu, wnuka Ieyasu i trzeciego szoguna Japonii, który doprowadził do zerwania zagranicznych stosunków handlowych i izolacji kraju na ponad dwa stulecia. Świątynia jest nieco skromniejsza niż Toshogu, co wynika z wielkiego szacunku jakim darzył przodka. Taiyuinbyo otoczona jest japońskimi cedrami a wewnątrz, wzdłuż alejek wyrastają z ziemi kamienne latarnie i czerwone klony, tworząc razem wyjątkowy nastrój. Więcej o świątyni tutaj.
- Ginkakuji czyli Srebrny Pawilon, Kioto
Początkowo była to rezydencja szoguna Yoshimasa, a po jego śmierci obiekt przekształcono w świątynię zen. Głównym budynkiem kompleksu jest Srebrny Pawilon, który wcale nie jest srebrny. Chociaż miał taki być. Szogun zamierzał ozdobić swój pawilon srebrnymi panelami, tak jak uczynił to jego dziadek w Kinkakuji (Złoty Pawilon). Niestety wojna domowa, która spustoszyła Kioto nie pozwoliła na realizację tych planów. Za to, podobno, pawilon wydaje się srebrny w świetle księżyca : P Więcej o świątyni tutaj.
- Kiyomizudera, Kioto
Świątynia Czystej Wody. Jedna z najważniejszych świątyń w Japonii, starsza niż samo Kioto, o ponad 1200-letniej historii. Jeden z kandydatów w plebiscycie na 7 nowych cudów świata. Cały kompleks jest godny uwagi, ale największe wrażenie robi weranda a właściwie scena tańców (butai), zbudowana nad stromym zboczem o wysokości ok. 12 metrów. Wielopoziomowa konstrukcja werandy w całości wykonana została z drewna, a do jej budowy nie zużyto ani jednego gwoździa (wierzymy na słowo). Jest nawet japońskie powiedzenie „skoczyć z balkonu Kiyomizu” oznaczające zrobić coś odważnego. Więcej o świątyni tutaj.
- Sanjunsangendo, Kioto
Główny pawilon Sanjusangendo ma 120 m i jest najdłuższym drewnianym budynkiem świata. Jednak najciekawsze kryje się wewnątrz. Pośrodku pawilonu stoi wysoka na 3,3 m figura Senju Kannon, bogini miłosierdzia o 11 obliczach oraz tysiącu ramion (tak naprawdę to 40, ale każde z nich ma moc 25). Po obu jej stronach w rzędach ustawiono po 500 drewnianych figur Kannon wielkości człowieka. Każda z nich pokryta jest złotem. Każda ma też inną twarz i oczy z kryształów, które zdawać by się mogło, na nas patrzą. No i jak tu, pomimo absolutnego zakazu, bezkarnie i niepostrzeżenie zrobić zdjęcie, gdy ponad 1000 par oczu patrzy? Więcej o świątyni tutaj.
Z uwagi na zakaz fotografowania zdjęcia pochodzą z innych źródeł (burgessbroadcast.org/japan/sanjusangendo.htm)
- Fushimi Inari, Kioto
Najważniejszy chram shintoistyczny w Japonii poświęcony Inari, czyli bóstwu (kami) ryżu, urodzaju i dobrobytu. Chram stoi u podnóża góry, na wierzchołek której prowadzi niezwykła ścieżka. Na jej trasie stoi nie jedna, pięć czy dziesięć a tysiące bram torii. Gęsto ustawione bramy o jednolitej barwie i nasyceniu tworzą wrażenie jakbyśmy szli tunelem. Na pierwszym odcinku są w zasadzie dwa równoległe tunele, więc w każdym z nich ruch jest jednostronny. Po kilkuset metrach łączą się one w jeden większy. I tak powoli wspinamy się pod górę, na niektórych odcinkach torii ustawione są ciasno jedna przy drugiej, na innych raczej luźno. Raz są większe, raz mniejsze i znowu większe… Więcej o chramie tutaj.
- Kinkakuji czyli Złoty Pawilon, Kioto,
Widok jak z pocztówki. Lśniący w promieniach słońca, odbijający się w tafli jeziora Złoty Pawilon po prostu zachwyca. Początkowo pawilon był willą szoguna, po jego śmierci którego rezydencję przekształcono na świątynię zen. Jej dwa górne piętra pokryte są całkowicie płatkami złota. Każde z pięter reprezentuje inny styl architektury. Pierwsze w stylu pałacowym, drugie przypomina rezydencje samurajów, z kolei trzecie zaprojektowano w stylu chińskim. Dach zwieńczony jest figurą feniksa. Więcej o świątyni tutaj.
- Todaiji, Nara
Głównym budynkiem Todaiji jest majestatyczny Pawilon Wielkiego Buddy (Daibutsuden) usytuowany na przestronnym dziedzińcu. Pawilon ten jest największym drewnianym budynkiem na świecie i to pomimo faktu, że oryginalna świątynia która została zniszczona w trakcie pożaru była o 1/3 większa. Wewnątrz Pawilonu zasiada Wielki Budda Wajroczana – 15-metrowa figura z brązu (a więc ok. 2 metry wyższa niż Daibutsu z Kamakury), jest ponoć największym na świecie Buddą wykonanym z brązu. Więcej o świątyni tutaj.
- Danjo Garan, Koyasan,
Danjo Garan jest jedną z najstarszych i najważniejszych świątyń na świętej dla buddystów Górze Koya. Jej budowę rozpoczął Kukai – twórca buddyjskiej sekty Shingon, która głosi, że oświecenie można znaleźć w tym życiu poprzez praktykę duchową, czyli takie elementy jak mudry, mantry i mandale. Najbardziej charakterystycznym elementem kompleksu jest pagoda Konpon Daito (Wielka Pagoda) uważana za symbol całej Koyasan.
- Okunoin, Koyasan
Głównym miejscem Okunoin jest mauzoleum będące miejscem ostatniego spoczynku mnicha o imieniu Kukai noszącego pośmiertne miano Kobo Daishi. Wierzy się, że Kobo Daishi pogrążył się w wiecznej medytacji oczekując na Buddę Przyszłości, a w międzyczasie przynosi ulgę proszącym o zbawienie. Chcąc więc spoczywać w pobliżu Kukai’a wielu Japończyków wybierało Koyasan jako miejsce swojego pochówku. I tak na kilku kilometrach powierzchni znajduję się ponad 200.000 grobów czyniąc tę nekropolię największym cmentarzem w Japonii.
Na początku ścieżki znajdują się młodsze groby, z których wiele należy do bogatych biznesmenów czy korporacji. Niektóre zwracają uwagę dość nietypową formą np. rakiety, psa, filiżanki… Po kilkuset metrach zagłębiamy się w nastrojowy las cedrowy, wypełniony zmurszałymi nagrobkami pokrytymi mchem, na które gdzieniegdzie padają pojedyncze promienie słońca. Po drodze mijamy wiele figurek jizo poświęconych zmarłym i nienarodzonym dzieciom. Ubrane w przeróżne czapeczki i śliniaki, z kubkami wody i zabawkami przed sobą. Więcej tutaj.
- Saizenin, Koyasan
Nie o chodzi konkretnie o Saizenin, ale o możliwość przenocowania w świątyni. Zamieszkania w tradycyjnych, japońskich warunkach, wspólnych wegetariańskich posiłkach z mnichami i uczestnictwie w buddyjskich rytuałach. Taką możliwość oferuje m.in. kilka świątyń na Górze Koya. My mieliśmy takie szczęście, że w wyniku zamieszania zamiast pojedynczego pokoju dostaliśmy apartament, w którym ponoć mieszkał nawet kiedyś szef Panasonica. Ale to dłuższa historia, o której możecie przeczytać tutaj. A link do rezerwacji noclegu w świątyni Saizenin poprzez serwis booking.com macie TU.
\ \
J.
7 komentarzy
Wszystkie wyglądają pięknie. Jednak tak daleko pewnie nigdy nie będę podróżować.
nigdy nie mów nigdy :)
Świetny wpis, szczególnie dla osób, które w planach mają wizytę w Japonii. Gotowy przewodnik po świątyniach :). Ja co prawda Japonii w planach nie mam, ale kto wie może kiedyś? :)
Piękne zdjęcia i super wyprawa. Już zamarzyła mi się podróż do Japonii :)
Piękne zdjęcia, piękne miejsca. Z wymienionych nie byłam tylko w swiatyniach w Nikko i Koyasan, ale jak najbardziej do nadrobienia. Pozdrawiam!
Piękne zdjęcia! No i ten sam bład, który zrobiłam i ja, i robia turysci: zakładajc yukatę czy kimono, zakladaja lewa połe na wierzch. A powinno byc odwrotnie, bo lewa strona na wierzchu zarezerwowana jest na pogrzebowe ceremonie.
No i znowu zrobiłam bład, bo lewa strona na wierzchu jest poprawnie, a prawa na wierzchu na te drugie ceremonie. Ale my turysci ciagle popełniamy drobne błędy będac w Japoni, a Japończycy nigdy nie zwróca nam uwagi.