VI Rynek Smaków czyli food trucki pod Spodkiem

W ostatni wrześniowy weekend kolejny raz odwiedziliśmy Rynek Smaków w Katowicach, tym razem pod Spodkiem. To co tam można znaleźć opisywałam już tu, zatem skupię się na tym, co udało nam się zjeść : )

Podczas tej edycji było kilka nowości, których ostatnio nie widzieliśmy, m.in. Zjedz Pieroga czy pizza prosto z pieca opalanego drewnem z Pizza Truck, ale też stali bywalcy foodtruckowego zjazdu, osiemmisek, Przystanek Sushi czy Parowóz, którzy niezmiennie, co edycję przyciągają tłumy pod swoje wozy.

ryneksmakow (1) logo

Wchodząc na plac otoczony foodtruckami zawsze jest się oszołomionym możliwościami wyboru. Można by chodzić od miejsca do miejsca i zastanawiać się od czego zacząć, co i nam ostatnio się zdarzyło, a pysznych propozycji jest tyle, że trudno się zdecydować.

DSC03622a logo

Tym razem, po zeszłomiesięcznym rekonesansie w kwestii rozpoczęcia byliśmy zdecydowani – osiemmisek. Ja zamówiłam rozsławioną już zupę Tom Yum a Jarek miał pozostać wierny bułce maślanej z mięsno-orientalnym nadzieniem, jednak w ostatniej chwili zmienił zdanie i oto czekaliśmy (bo jednak poczekać trochę trzeba było) na zupę i niemniej znanego Pad Thai’a. Podczas gdy ja czekałam na zamówienie, Zuzia z Jarkiem poszła wybrać coś dla siebie. Padło na kiełbaskę z frytkami z Kiełba w gębie.

DSC03591a logo

Wreszcie na naszym stoliku pojawiły się parujące talerze, w tym nawet jeden jadalny, ale o tym później.

Moja wyczekana ostra tajska zupa z krewetkami, grzybami shitake, makaronem sojowym i mleczkiem kokosowym wyglądała fantastycznie. Po wcześniej wyczytanych recenzjach, że jest pikantna, ale w żadnym razie nie za bardzo, że idealnie wprost, z ufnością zjadłam dużą łyżkę i…. zaczęły mną rządzić skrajne odczucia. Bo z jednej strony zupa przepyszna, pikantna z wyraźnie wyczuwalnym kwaśnym aromatem a z drugiej tak ostra, że nie wiedziałam czy po tej łyżce odzyskam jeszcze czucie w obrębie jamy ustnej ; ). Rozglądam się i widzę, ludzie jedzą, mężczyźni, drobne kobiety, no jedzą i nie wyglądają na jakichś szczególnie przejętych jej ostrym smakiem. Dałam spróbować Jarkowi. Zwykle nie ma on problemu z ostrością potraw, a wręcz rzuca jej wyzwanie (pastę wasabi je łyżkami, w zapiekankach prosi o najostrzejszy sos, odgryza kawałek ostrej papryczki, gdy proszę, żeby sprawdził jaka jest, rosół posypuje puttanescą w nieprzyzwoitych ilościach i wszystko to zjada z uśmiechem na ustach). Tym razem stwierdził, że ostra i nawet popił, co się rzadko zdarza ; ). Ale ja jadłam, jadłam i płakałam, bo w każdej łyżce zawierał się smak idealny i ostrość, z którą z trudem sobie radziłam ; ).

ryneksmakow (2) logo

Podczas gdy ja walczyłam ze swoimi słabościami ; ) Jarek zajadał się Pad Thai’em, który pewnie też był pikantny (o czym poinformowała nas Zuzia, której daliśmy spróbować przekonani, ze jest bardzo łagodny ) ale po mojej zupie już nic nie było mi straszne ; ). Smażony makaron z kurczakiem, kiełkami słonecznika, świeżym chilli, marchewką, orzechami nerkowca i fistaszkami był przepyszny, idealna ilość dodatków, idealna kompozycja smaków. Jakoś to robi załoga osiemmisek, że wszystko co wyjdzie spod ich rąk jest po prostu pyszne. Dodatkowo, jakby po zjedzeniu swojej porcji ktoś był jeszcze głodny to na deser może zjeść miskę. Miski są zrobione z otrąb pszennych, spróbowaliśmy po kawałku z ciekawości, ale nie byliśmy aż tak zdesperowani, żeby ją zjadać ; ) Szczególnie, że lista rzeczy do spróbowania jeszcze nam się nie wyczerpała.

A wracając do dania Zuzi. Kiełbaska była ok, Jarek stwierdził, że nawet bardzo. Smaczna, nietłusta, mojego serca nie podbiła ale fakt, że zrobiona z naturalnych składników, bez zbędnych dodatków i ulepszaczy, działał na jej korzyść. Frytki też smaczne, choć obciążone kiełbaską straciły na chrupkości. Przemyślałabym jeszcze sposób podania.

ryneksmakow (5) logo

Przyszła pora na deser. I to, jak się okazało, deser przez duże D ; ). Fragola owoce w czekoladzie, do tej pory jakoś przez nas omijana (dlaczego?! ; )). Wybór padł na truskawki w czekoladzie, jeden patyczek. Spróbowaliśmy i przepadliśmy. Prosta rzecz, znane połączenie smaków, ale gwarantuję, że NIKT nie będzie rozczarowany. Od razu wróciliśmy po dwie kolejne porcje. Idealne połączenie, soczyste owoce i pyszna czekolada (z mleczną smakowało nam bardziej niż z białą)… Już czekam z niecierpliwością na kolejny raz : ).

ryneksmakow (3) logo

Po spacerze, po niezmiennie nas zachwycającej, Strefie Kultury (więcej o niej możecie przeczytać tutaj) przyszedł czas na przekąskę przed powrotem do domu.

ryneksmakow (4) logo

Chodziły za mną żeberka od B.B. Kings ale po naszym powrocie już ich nie było. Wzięliśmy za to bułkę z długo pieczoną wieprzowiną z dodatkiem pomidora, sałaty i dwóch sosów. Główną rolę grało mięso. Naprawdę dużo mięsa. Jako że ekipa z B.B. Kings na mięsie się zna było pyszne, soczyste, miękkie i aromatyczne. Sosy i nienachalne dodatki dopełniały całości. Jednak tych żeberek trochę mi żal, może następnym razem?

ryneksmakow (6) logo

Na deser gofr z gofreak. Z masłem orzechowym i domową konfiturą. Klasyczny i smaczny zestaw na zakończenie niedzielnego obżarstwa : ).

DSC03662a logo

Następna edycja już w najbliższy weekend, szykuje się wiele nowości, na pewno warto zajrzeć!

DSC03648a logo

D.