Blog Archives

Końca świata nie było – trekking przez swaneckie wioski do Żabeszi

Planu B nie mieliśmy. Po kolejnej nocnej ulewie Giorgi odradził nam trekking nad jeziora Koruldi. Gdybyśmy całą trasę chcieli pokonać pieszo to może i by nam się udało, ale jej przejście w dwie strony zajmuje nawet 8 godzin i sądząc po relacjach na różnych blogach nawet bez pasażerów na plecach jest ono wymagające. Dlatego pierwszy odcinek o przewyższeniu 900 metrów chcieliśmy pokonać autem. Niestety po znacznych opadach ta stroma i nieutwardzona […]

Czytaj dalej

Jak prawie nie doszliśmy pod lodowiec Chalaadi

Mgły spowijające Mestię i jej średniowieczne kamienne wieże powoli podnosiły się. Po nocnej nawałnicy z kulkami gradu wielkości monety jednozłotowej nie było śladu. No może poza brakiem prądu w hotelu. To nic, najważniejsze że wbrew prognozom, które od kilku dni spędzały nam sen z powiek, nie zanosiło się na deszcz. Kamień z serca, bo trekkingi po Swanetii miałyby być taką wisienką na torcie (a może raczej na chaczapuri) podczas naszej gruzińskiej […]

Czytaj dalej
Polub nas na Facebooku i bądź zawsze na bieżąco
Dziękuję, już lubię!