Przystanek Katowice

W pierwszą sobotę marca w budynku Starego Dworca Katowice odbyło się kulinarne wydarzenie pod nazwą „Przystanek Katowice”. Za eventem stoją organizatorzy „Przystanku Śniadanie”, który w sezonie  wiosenno-letnim gromadził smakoszy w Parku Powstańców Śląskich na coniedzielnych śniadaniach w plenerze.

Było mnóstwo pysznego jedzenia i wspaniałe pokazy kulinarne.  Wśród wystawców lokale z Katowic i regionu ze specjalnie skomponowanym menu, producenci i dystrybutorzy niebanalnej żywności. Można było spróbować zup, orientalnego curry, sushi, dań inspirowanych kuchnią śląską w nowym wydaniu, wybierać spośród szerokiej oferty słodkich wypieków i deserów, napić się dobrej kawy a dodatkowo dowiedzieć się czegoś o lokalnych winach ze śląskiej winnicy czy poszerzyć wiedzę o Pilsnerze, a do domu kupić torbę eko warzyw, świeży chleb czy zdrowotne produkty z konopii. Dzieci od rana miały okazję wziąć udział w warsztatach kulinarnych z Marcinem Czubakiem w Pole do popisu, a popołudniu zająć się pracą twórczą na miejscu, w budynku Dworca. Dodatkowo, można było wesprzeć dzieciaki z Domu Aniołów Stróżów, które przygotowały świąteczne ozdoby.

DSC04721a logo

DSC04718a logo

DSC04710a logo

przystanek logo

My spróbowaliśmy curry  z Hurry Curry (pycha!)… a Zuzia wypatrzyła wprawnym okiem chlebek bananowy, który ze smakiem popiła żurkiem z Żurowni. Mistrzyni niebanalny połączeń ;). Na deser dla wszystkich ciasto marchewkowe od niezawodnych pod względem deserów (innych rzeczy jeszcze nie próbowaliśmy) Moodro. Jarek skusił się jeszcze na ramen z Soupstancji, ale naszego serca on zdecydowanie nie podbił.

hurrycurry logo

Główną atrakcją popołudnia był pokaz kulinarny w wykonaniu szefów kuchni z katowickiej Kofeiny. Już od 12 na scenie trwały przygotowania, pięknie prezentowały się przeróżne kolorowe i orientalne składniki, coś wrzało w kociołkach, coś parowało ;). Po 14 rozpoczął się pokaz, na którym przeważało raczej degustowanie i samodzielne tworzenie niż pokazywanie :). Można było samodzielnie skomponować nadzienia do kolorowych makaroników (do wyboru przeróżne kremy, w tym z czekolady i topinamburu oraz musy owocowe) i bez na patyku (krem cytrynowy lub tiramisu, świeże owoce, dżemy z porzeczek, popcorn w karmelu, posypki). Ja skomponowałam bezę ze wszystkim, jak przystało na kobietę w ciąży ;). Była też okazja do spróbowania lodów mango przygotowanych przy użyciu ciekłego azotu.

DSC04769a logo

DSC04768a logo

DSC04775a logo

Zwolennicy bardziej konkretnych smaków mogli podpatrzeć proces przygotowywania orientalnych makaronów w wersji z kurczakiem oraz z owocami morza a na koniec spróbować świeżo upieczonych, cieplutkich brioche z dżemem.

Nacieszyliśmy i brzuchy i oczy a teraz czekamy na kolejne wydarzenie, które już w najbliższą niedzielę w katowickiej Galerii Szyb Wilson, czyli festiwal kulinarny FOOD FEST.

D.