Plaża, rum i owoce morza. Calheta i Paul do Mar – Madera dzień 4

Słowa się dotrzymuje. Zwłaszcza tego danego córce. Po dość intensywnym dniu na przylądku św. Wincenta przyszła więc pora na odpoczynek i obiecaną Zuzi „żółtą plażę”, które ceni sobie wyżej od „brudnego” wulkanicznego piasku o ciemniejszych barwach. Chociaż naturalnych plaż ze złocistym piaskiem na Maderze nie ma, to jednak poradzono sobie z tą niedoskonałością sprowadzając surowiec z Maroka. Jedna z takich plaż znajduje się w Machico, druga na zachód od Ponta do Sol – w miejscowości Calheta.

Wybraliśmy ten drugi kierunek, ale na rasowych plażowiczów wylegujących się na piasku cały dzień się nie nadajemy. Mam nadzieję, że nasze dzieci nam wybaczą. Trudno, rodziców się nie wybiera i trzeba z tym żyć ; ) Póki co Zuzia przyjmuje to ze zrozumieniem : ) Zatem po popluskaniu w oceanie, obowiązkowym zbieraniu kamyków i zrobieniu kilku piaskowych babek nasz czas plażowania dobiegł końca. Bez większego żalu, gdyż akurat dzisiaj na niebie przeważały chmury a po plaży błąkał się bezpański psiak, który szukał towarzystwa i zabawy a my niekoniecznie dobrze czuliśmy się w roli obiektów do drapania i gryzienia. A Calheta to nie tylko plaża, jest jeszcze co najmniej jedno miejsce, które warto tutaj odwiedzić!

DSC04511a logo

DSC04515a logo

Dym unoszący się z komina, słodki zapach melasy, krzątający się okrągłą dobę pracownicy i ciężarówki wyładowane trzciną cukrową. Taki widok moglibyśmy zastać, gdybyśmy zjawili się w Engenhos da Calheta w okresie między kwietniem a majem. Wtedy bowiem pełną parą rusza XIX-wieczna maszyna parowa a wraz z nią produkcja rumu i melasy w jednym z trzech czynnych młynów cukrowych na Maderze. Pozostałe dwa znajdują się w Porto da Cruz i Funchal. W przeszłości przemysł związany z tzw. białym złotem był głównym kołem zamachowym gospodarki wyspy.  Pomimo trudnych warunków uprawy z pomocą niewolniczej siły roboczej na początku XVI w. Madera stała się jednym z największych producentów i eksporterów cukru na świecie. Do portu w Funchal przybijały kolejne statki z kupcami oferującymi w zamian za białe złoto tkaniny, narzędzia, żywność czy żelazo, a nawet usługi artystyczne, czego przykładem są malowidła na ołtarzu katedry Se. Potem, gdy produkcja cukru przeniosła na łatwiejsze do uprawy plantacje na Karaibach maderski przemysł cukrowy podupadł a prym przejęły uprawy bananów i winorośli. Nadal jednak ważnymi produktami w skali wyspy są wytwarzane z trzciny cukrowej rum aguardente (podstawa drinka o nazwie poncha, o którym już sporo pisaliśmy) i nazywana miodem cukrowym melasa.

DSC04521a logo

DSC04526a logo

DSC04537a logo

Był jednak listopad, więc w fabryce nie działo się wiele. Obejrzeliśmy eksponaty muzeum poświęconego historii produkcji rumu i trafiliśmy na piętro, gdzie mieści się sklep, w którym można urządzić sobie degustacje różnych gatunków tego trunku czy spróbować świeżego, tradycyjnego ciasta bolo de mel wytwarzanego na bazie melasy. Z przyjemnością spróbowaliśmy wspomnianego bolo de mel (któe okazało się nieporównywalnie lepszego od tych z marketu powszechnie kupowanych jako prezenty z podróży), które popijaliśmy słodko-kwaśnym sokiem z trzciny cukrowej.

DSC04547a logo

DSC04531a logo

DSC04533a logo

DSC04535a logo

Z Calhety pojechaliśmy do Paul do Mar, rozciągniętego wzdłuż wybrzeża małego miasteczka z pięknie brukowanymi uliczkami i jasnymi domkami. W rekomendowanej przez przewodnik restauracji zamówiliśmy grillowane lapasy (skałoczepy, rodzaj mięczaków) oraz talerz ryb i owoców morza. O ile przystawka okazała się strzałem w dziesiątkę, to zdecydowanie słabiej wypadło danie główne. Za to było całkiem fotogeniczne ; )

DSC04557a logo

DSC04561a logo

DSC04562a logo

DSC04563a logo

DSC04568a logo

Ostatnim akcentem tego leniwego dnia miał być zachód słońca podziwiany z Ponta do Pargo, najdalej na zachód wysuniętego punktu Madery. Pokonując autem kolejne serpentyny obserwowaliśmy szybko chylące się ku zachodowi słońce i powoli ubywające kilometry na krętej drodze. Zatrzymaliśmy się wiec na jednym ze wzgórz skąd również widok był nienajgorszy, zostawiając sobie 150-metrowy klif Ponta do Pargo na inny raz : )

DSC04572a logo

DSC04580a logo

J.

Informacje praktyczne:

Engenhos da Calheta

Adres: Avenida D. Manuel I 29, 9370 – 135

Czynne od wtorku do niedzieli w godzinach 10.00 – 19.00

Wstęp bezpłatny.